Breslau Balcan

Rajdy i imprezy przeprawowe, sportowe, maratony
Np. Dakar, Zmota Challenge, Africa Race, Pomerania, Zmota Trophy, Croatia Trophy, Zmota Sprint, Iron Man Offroad Challenge itp.

Moderator: franc

Awatar użytkownika
May_13
Posty: 410
Rejestracja: 19 grudnia 2007, o 21:39
Lokalizacja: Lesznowola
Kontakt:

Breslau Balcan

Post autor: May_13 »

Pytanie: czy ktos sie jeszcze wybiera?
http://www.rallye-breslau.com/cgi-bin/e ... p=0168&g=&
wiadomosci w wątkumlub na pw :mrgreen:
...w błoto po złoto...
frajda przyjdzie sama :-)
Awatar użytkownika
franc
Site Admin
Posty: 4136
Rejestracja: 22 stycznia 2007, o 11:52
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Breslau Balcan

Post autor: franc »

Jeśli znajdziemy sponosora to pewno tak. Jesli nie to odpuszczamy :x Choć z tego co czytam na ich stronie będzie słabo. Zabrali całe rumuńskie góry. W bełkot o jeździe po bułgarskich karpatach po prostu nie wierzę gdyż tam ekologia jest wieksza niż u nas i zwyczajnie się nie da. Może tak być, że bedzie to wyścig 6 dni po kukurydzy a to już bedzie zakrawało na kpinę :mrgreen: :mrgreen:
May 13
Posty: 17
Rejestracja: 11 czerwca 2012, o 05:29

Re: Breslau Balcan

Post autor: May 13 »

Decyzja zapadla, ze jedziemy. Wyruszamy dokładnie o 22:00 czyli za 42 minuty. Jedziemy na range'a i disco 4 ciągnąc za sobą tomcata i przyczepę serwisową. Skład diametralnie rózny od zeszłorocznego, sprzęt wydaje sie też przygotowany inaczej 8) . Brakuje nam ś.p. Miecia ale bedziemy mieć go w pamięci przez cała wyprawe :!:
Jeżeli czas i zasięg internetu pozwoli bedziemy wrzucać krótkie "niusy". Zobaczymy czy sprawdzą się Francowe przewidywania co do bułgarskiej kukurydzy :mrgreen: czy tez organizatorzy wyszli z perfekcją organizacji poza bombardowanie stolicy :?: - "wtajemniczeni" wiedzą do czego te referencje.
Siema
Awatar użytkownika
May_13
Posty: 410
Rejestracja: 19 grudnia 2007, o 21:39
Lokalizacja: Lesznowola
Kontakt:

Re: Breslau Balcan

Post autor: May_13 »

Podroz do Ruse w Bułgarii zajęła nam 30 godzin. Długo, ale kilka widoków wartych było zatrzymania się. Samo przejscie pomiędzy Rumunią i Bułgarią przwołuje ku pamięci pózne lata .7o.
Obóz zlokalizowany jest 10 km za granicą, na obrzeżach Ruse, pomiędzy rzeką i piaszczysto-gliniastym klifem. Urokliwie.
O 5 nad ranem znaleźlismy "nasze" miejsce i rozbilismy obóz. Śniadanie, w końcu prysznic, i teraz czekamy na otwarcie biura by sie zarejestrowac. Przegląd techniczny aut po południu i później już czas na odpoczynek przed jutrzejszym startem.
Więcej pewnie jutro po powrocie z trasy pierwszego dnia do obozu, który zwijamy w niedzielę.
Pozdrowienia z zimnej i dżdżystej Rumunii dla wszystkich fanów błota i nierówności.
...w błoto po złoto...
frajda przyjdzie sama :-)
Awatar użytkownika
franc
Site Admin
Posty: 4136
Rejestracja: 22 stycznia 2007, o 11:52
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Breslau Balcan

Post autor: franc »

3majcie się i powodzonka. Nie rozdupić Tomcata zaraz na starcie ! Wolniej jedziesz - wyżej zajedziesz :wink: I tak podstawa to pewno nawigacja. Proszę pozdrowić Gilles'a ode mnie i Zibiego
Awatar użytkownika
May_13
Posty: 410
Rejestracja: 19 grudnia 2007, o 21:39
Lokalizacja: Lesznowola
Kontakt:

Re: Breslau Balcan

Post autor: May_13 »

Pozdrowienia przekazane :P
Sobota czyli pierwszy dzien "zawodow" przywitala nas sloncem. I cale szczescie.
Prolog rozgrywany byl systemem trojkowym w starorzeczu Dunabe. Kilometr po ziarnistym piasku, woda po pas, piasek, woda, kilometr po piachu, wjazd do lasu, slalom pomiedzy drzewami, wypad na piasek, woda - tym razem glebsza gdzie kilka aut zakonczylo jazde, i koncowka po piasku. Urokliwe, szybkie 8 km.
W naszej trojce bylismy drudzy jadac wg wskazowek Franca - powoli - i byl to ... drugi czas dnia. Tomcat robil 8)

Drugi tego dnia etap mial 42 km i byl namiastka przeprawy. Zjazdy, podjazdy, jakis maly trawers na kolach i dwie sadzawki. I tutaj my z kolei dalismy ciala, bo pomimo sprawdzenia jej glebokosci przez Rafala znalazlem jakas dziure w ktorej zostalismy na godzine. Po wyciagnieciu sie na windzie zarujgalismy rozrusznik :shock: na szczescie mielismy zapas i po szybkiej zmianie pojechalismy dalej.
Wieczorem nasz serwis: Jacek i Jarek rozpoczeli walke z dolegliwosciami tomcata i zakonczyli ja o 6 nad ranem umozliwiajac nam start do kolejnego dnia.

Efekt dnia: jedno auto po rolce odpadlo, 4 reanimowaly sie dostajac taryfy.

Wczoraj - drogi dzien - to nastepne dwa etapy. Trasa wiodla z Ruse na poludnie w gory. Pierwszy etap to 120 km i pokonanie 2 lancuchow gorskich. Podjazdy w kanionach zaje..ste zaiste :mrgreen:
Po drodze troche kukurydzy, ale jako ze Henrich przekazal organizacje trasy Alexowi, jest ona zupelnie rozna od cross relly i diametralnie rozna od tej zeszlorocznej.
Po 136 km godzina na przejaz kolejnych 16 na dojazdowce i kolejne 73 km wspinaczki na blokadach w oblokach palonej gumy. Troche rock crawling, troche PRL, troche Szczurzy Kanion, tyle ze pomnozone razy kilka.

Konczylismy etap ... na kawie u Seby - naszego ratownika z Rescue Team
Do obozu zjechalismy okolo 8 wieczorem po kolejnych 60 km zjazdu. Razem 300 km po gorach. Ciezko,male dalismy rade.

Dzisiaj kolejny etap gorski 107 km i cos szybkiego. Plus 2 dojazdowki. Ano zobaczymy. Jedziemy swoim tempem - bez cisnienia wiec mamy nadzieje ze bedzie dobrze, chociaz tutaj wydarzyc sie moze wszystko
...w błoto po złoto...
frajda przyjdzie sama :-)
Awatar użytkownika
franc
Site Admin
Posty: 4136
Rejestracja: 22 stycznia 2007, o 11:52
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Breslau Balcan

Post autor: franc »

To dobrze, że nie ma tylko tek kukurydzy :) Jedźcie swoje i nie zaglądajcie do tabeli z wynikami w ogóle. Zróbcie to dopiero przedostatniego dnia :)
Awatar użytkownika
May_13
Posty: 410
Rejestracja: 19 grudnia 2007, o 21:39
Lokalizacja: Lesznowola
Kontakt:

Re: Breslau Balcan

Post autor: May_13 »

Dzisejszy etap to zaledwie 104 km po gorach, i okolo 30 dojazdowek. Trasa strach sie bac :mrgreen: . Wjezdzajac w podjazdy nie ma juz odwrotu. Podjazdy to V-kaniony pelne kamorow i zwalonych drzew o 45-50% nachyleniu, zjazdy to z reguly rozmyte przez plynace strumyki blotno-lisciaste parowy :P
Jechalismy swoim tempem dochodzac kilka zalog startujacych przed nami. Na 4 km odcinku rzeki pokonywanej korytem powoli menelismy kilka. Wszystko szlo dobrze do momentu kiedy przez przetarty przewod wodny stracilismy plyn chlodzacy :twisted: . Terenowa naprawa zajela nam 2 godziny (tasma na krokodyla) ale i tak przyjechalismy wczesniej niz wielu innych.
Tajemnica tkwi w nawigacji, i tu dzieki dla @Franca za nauki tak w zeszlym jak i w tym roku 8)
Trzeba jednak przyznac, ze Niemcy i Francuzi nawigacje maja opanowana do perfekcji.

Jutro czeka nas 50 km dojazdu a nastepnie dwa etapy: 85 i 140 km. Celem jest Morze Czarne, ale pewnie zobaczymy go pomimo wczesnego startu gdzies okolo polnocy.

A zatem moc pozdrowien ze slonecznej teraz Bulgarii... :arrow: :arrow: :arrow:
...w błoto po złoto...
frajda przyjdzie sama :-)
Awatar użytkownika
May_13
Posty: 410
Rejestracja: 19 grudnia 2007, o 21:39
Lokalizacja: Lesznowola
Kontakt:

Re: Breslau Balcan

Post autor: May_13 »

Wtorek:
Pobudka byla o 6 czyli normalnie. Start mielismy 50 km od bazy dlatego o wyjechalismy tuz po 7. 8:34 wyruszylismy na trase 80 km odcinka. Góry, podjazdy, szalone zjazdy, nawigacja na azymut i 4 km rzeki po kamorach wielkosci kola od naszego tomcata. Auto dostaje niesamowicie w kość :cry: rozmawiam z nim po drodze i jakos jedzie :mrgreen: 80 km zajęło nam nieco ponad 3 godziny. Dobry czas, bo nie mielismy zadnych przygod, no może poza jednym moim błędem :oops: kiedy troszeczke wynioslo mnie na zakrecie i przygielismy zderzak :oops: Cofniecie, tasma za drzewo, wsteczny, i dalej w droge :P
 
Po dojechaniu do pierwszej mety dowiedzielismy sie, ze niemiecka karetka wypadla z trasy :idea: :!: :!: Auto do kasacji, kierowca do szpitala :!: Przerwa pomiedzy odcinkami, ktora miala trwac godzine wydluzyla sie do 2 dajac chlopakom mozliwosc przejrzenia auta.

Okolo 13 ruszylismy na drugi odcinek. Tym razem 140 km. I zaraz na poczatek kolejna rzeka, pod prąd, z tym ze teraz znacznie głębiej i z kaskadami wodnymi dochodzacymi do 80 cm. Trudno na cos takiego podjechac, ale dawalismy rade. Do momentu kiedy wybuchł zbiornik wyrownawczy z ukladu chlodzenia :twisted: Telefon do Jacka i decyzja, odcinamy zbiornik, jedziemy bez kontrolujac temperature. Wszystko pieknie ładnie, tylko trzeba bylo uzupelnic wode. Rzeka byla zaledwie kilka metrow od nas, ale nie mielismy... butelki. Wymieniamy 0.25 cole na 1.5 l wody z Francuzami. Uzupelniamy chlodnice nosząc wodę w butelce. Tracimy prawie 1.5 godziny, ale zaraz po tym jedziemy dalej. Doganiamy kilka załóg które zawisły na kaskadach. Mijamy je i jedziemy swoje. Oczy bolą mnie od wpatrywania sie w zegary. Czas leci, zaczyna szarzec a po wjezdzie do lasu jest juz zupelnie ciemno :shock: Diodowe halogeny robią jednak swoje.
Po drodze okazuje się, że namiary na kolejny punkt w żaden sposób nie zgadzają się z rzeczywistością. Tracimy ponad godzinę na znalezienie żurawia przy studni, ktory miast po 240 metrach, jak było w roadbooku znalazł sie po 2.400 metrach. Zero a ile znaczy. Organizator odliczył jednak czas jaki starciliśmy nantym odcinku.
Tuż przed 20 wpadamy na metę i okazuje sie, ze za nami ciagle jest kilka zalog.
Jescze kilka kilometrow i jestesmy w obozie. Wóz do chlopakow, a my z Rafalem, tak jak stalismy do ... Morza Czarnego, ktore od naszych namiotow jest zaledwie 30 m 8)
Woda super, 30 minut prawdziwego relaxu. Pozniej prysznic, mała kolacja i "vivla Pologne" z Francuzami w Long Beach Bar :wink:

Środa:
Dzisiaj mamy labę. Start dopiero o 13 i krótki odcinek plaża-gory-nawigacja-plaża i do domu.
Wczoraj odrobilismy ponad godzinę :P
...w błoto po złoto...
frajda przyjdzie sama :-)
as1
Posty: 209
Rejestracja: 25 września 2011, o 14:24
Lokalizacja: Radzymin

Re: Breslau Balcan

Post autor: as1 »

cuś ucichły relacje, czy załoga działa? :D
Awatar użytkownika
May_13
Posty: 410
Rejestracja: 19 grudnia 2007, o 21:39
Lokalizacja: Lesznowola
Kontakt:

Re: Breslau Balcan

Post autor: May_13 »

Załoga działała do samego końca, chociaz zaliczyła rolkę i urwała przedni napęd. Dojechała jednak do końca zaliczając 11 pozycje w klasyfikacji końcowej. Liczylismy na pierwszą dziesiątke, ale na trzech kołach pewnych rzeczy zrobić się nie da.
Podsumowując wyjazd tegoroczny extrem był rzeczywiście extremalny.mdowodem może byc... zagotowanie oleju w tylnym moście na jednym z podjazdów.
Wchodząc na breslau balkan i klikając w ten z 20 z przodu można obejrzeć galerie i filmy z kazdego dnia.
Teraz razem z Rafałem i chłopakami z serwisu reanimujemy tomcata bo chciałbym nim turystycznie pojechac u Franca.
...w błoto po złoto...
frajda przyjdzie sama :-)
ODPOWIEDZ