Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
No i wszystko jasne. Fajnie Marcin, że się odezwałeś, bo te kolejne punkty na mapie to rzeczywiście potrafią zszarpać nerwy. Nie ma tam w pakiecie krótkich wiadomości? Widziałem kiedyś taką opcję.
Powodzenia.
Powodzenia.
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
złego diabli nie biorę, więc spokojny jestem
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
Dziś znowu się miotają na tym Uralu. Od czterech godzin stoją w miejscu.
Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo.
Jean de Gribaldi
Jean de Gribaldi
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
drażnić zaczyna mnie to urządzenie wygląda tak jak by zapomnieli czegoś z poprzedniego biwaku i kręcą sie w koło
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
Teraz kierunek wschodni ???
Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo.
Jean de Gribaldi
Jean de Gribaldi
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
Dopiero znalazłem topic... Zazdroszczę takiej przygody ! Ze ścieżki wynika, że kręcą się po Ob'ie ? O co biega ?
Jeszcze tylko parę wiosen, jeszcze parę przygód z losem...
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
Kierunek Nadym. Więc albo te dziury na północ, ale to kawał drogi, albo po prostu przeprowadzają inspekcję stalinowskiej kolei.
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
No to dzisiaj powinni zlądować w kraju
Autobus czerwony
http://www.explorerfanklub.org.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.explorerfanklub.org.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
Mają jeszcze Białoruś do przejechania i dwie granice.
Jeszcze tylko parę wiosen, jeszcze parę przygód z losem...
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
Marcin jedzie bezpośrednio do Suwałk, serdecznie zaprasza ; obiecuje dużo atrakcji !!!!!
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
Granica jedna ;) bo Białoruś Rosja to prawie jak schengen, a cisną dalej do przodu.
Autobus czerwony
http://www.explorerfanklub.org.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.explorerfanklub.org.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
End of spot transmission
Jesteśmy już w Rutce Tartak i oczekujemy gości na Z Konwoju. Wspomnień mnóstwo ale wszystko opiszę w stosownym czasie Piękna podróż, piękne widoki - cały czas nie rozumiana przeze mnie Rosja. To rzeczywiście jest stan umysłu. Wiem już jak pokonać te zimowe bezdroża bo wyjazd ten był dla mnie ogromną nauką i sporą lekcją pokory wobec potęgi przyrody sewieru.
Dla wszystkich info podstawowe : zimnik to jest PRZYGOTOWANA droga - wyzwaniem jest pokonanie go samochodem osobowym. Dla suva to już pestka a dla terenówki to droga do wożenia kartofli. Te bajki o dojazdach do Workuty i innych miast Siewieru po zimnikach jako wyzwanie terenowe to żart Zabawa zaczyna się gdy nie ma zimnika
Nam udało się pokonać w terenie około 110 km i mam wrażenie, że jesteśmy nielicznymi w tej krainie ludźmi którzy mogą coś powiedzieć o jeździe terenowej w tamtejszych okolicach. Ale ta podróż to przede wszystkim ludzie, których poznaliśmy - nigdy wcześniej tak intensywnie nie spędzałem czasu z miejscowymi ludźmi. Dagestańcy, Mołdawianie, Kazachowie, Abhazi, Ukraińcy - ludzie , którzy związali swoje życie z północą to naprawdę nieprawdopodobnie życzliwe istoty, warte każdej sekundy naszego życia
Od wyzwań kreowanych przez kolegów na facebooku zdecydowanie się odcinam ponieważ my z Kaśką pojechaliśmy tam po prostu na urlop i tak traktuję ten cudowny wyjazd. Ja już dawno bowiem przestałem cokolwiek komukolwiek udowadniać
Generalnie przy zgranym i doświadczonym składzie ( w tych warunkach jakie my mieliśmy oczywiście ) kółko nad morzem do zrobienia w tydzień. Przejazd przez góry Harp-Elcino około 9 dni
Jesteśmy już w Rutce Tartak i oczekujemy gości na Z Konwoju. Wspomnień mnóstwo ale wszystko opiszę w stosownym czasie Piękna podróż, piękne widoki - cały czas nie rozumiana przeze mnie Rosja. To rzeczywiście jest stan umysłu. Wiem już jak pokonać te zimowe bezdroża bo wyjazd ten był dla mnie ogromną nauką i sporą lekcją pokory wobec potęgi przyrody sewieru.
Dla wszystkich info podstawowe : zimnik to jest PRZYGOTOWANA droga - wyzwaniem jest pokonanie go samochodem osobowym. Dla suva to już pestka a dla terenówki to droga do wożenia kartofli. Te bajki o dojazdach do Workuty i innych miast Siewieru po zimnikach jako wyzwanie terenowe to żart Zabawa zaczyna się gdy nie ma zimnika
Nam udało się pokonać w terenie około 110 km i mam wrażenie, że jesteśmy nielicznymi w tej krainie ludźmi którzy mogą coś powiedzieć o jeździe terenowej w tamtejszych okolicach. Ale ta podróż to przede wszystkim ludzie, których poznaliśmy - nigdy wcześniej tak intensywnie nie spędzałem czasu z miejscowymi ludźmi. Dagestańcy, Mołdawianie, Kazachowie, Abhazi, Ukraińcy - ludzie , którzy związali swoje życie z północą to naprawdę nieprawdopodobnie życzliwe istoty, warte każdej sekundy naszego życia
Od wyzwań kreowanych przez kolegów na facebooku zdecydowanie się odcinam ponieważ my z Kaśką pojechaliśmy tam po prostu na urlop i tak traktuję ten cudowny wyjazd. Ja już dawno bowiem przestałem cokolwiek komukolwiek udowadniać
Generalnie przy zgranym i doświadczonym składzie ( w tych warunkach jakie my mieliśmy oczywiście ) kółko nad morzem do zrobienia w tydzień. Przejazd przez góry Harp-Elcino około 9 dni
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
Zima w zimie, cudowna, czysta biel, słońce w dzień, miliony gwiazd nocą. Zorza polarna mieniąca się zielonymi smugami na niebie. Pogoda nas rozpieszczała, mrozu jak na rosyjskie warunki praktycznie nie było, czasem robiło się niebezpiecznie ciepło (-5). Śniegu też, jak twierdzą Rosjanie nie było, dzięki temu udało nam się trochę pojechać w terenie i nie zamęczyć siebie ani Gienryka - zabawy z łopatą niezapomniane
Zimniki nie są problemem nawet dla tak mało doświadczonego kierowcy jak ja. Po dwóch poślizgach i jednej zaspie każdy nauczy się prowadzić samochód na śniegu. Ruch praktycznie zerowy, więc nic tylko ćwiczyć
Dużo bardziej niebezpieczne są ekspresówki, cholernie oblodzone z pędzącymi tirami i osobówkami na kolcach. Tam każdy poślizg to loteria ale jakoś przeżyliśmy i to.
Ludzie otwarci i gościnni. Zapraszali nas do domu na nocleg, karmili i oddawali swoje łóżka gnieżdżąc się z dzieciakami w jednym pokoju. Rano po cichu wychodzili do pracy, żebyśmy mogli się wyspać. U nas nie do pomyślenia!
Dziękuję Marcinowi za gigantyczne poczucie humoru, kawę do łóżka i profesjonalizm offroadowy, bez którego nie dalibyśmy rady nawet w tak sprzyjających warunkach jakie nam się trafiły - cudem.
Wackowi i Wawrzkowi dziękuję za wspólną przygodę i zabawy na śniegu
https://goo.gl/photos/ftxhRUmwvXL5Gy6XA
Zimniki nie są problemem nawet dla tak mało doświadczonego kierowcy jak ja. Po dwóch poślizgach i jednej zaspie każdy nauczy się prowadzić samochód na śniegu. Ruch praktycznie zerowy, więc nic tylko ćwiczyć
Dużo bardziej niebezpieczne są ekspresówki, cholernie oblodzone z pędzącymi tirami i osobówkami na kolcach. Tam każdy poślizg to loteria ale jakoś przeżyliśmy i to.
Ludzie otwarci i gościnni. Zapraszali nas do domu na nocleg, karmili i oddawali swoje łóżka gnieżdżąc się z dzieciakami w jednym pokoju. Rano po cichu wychodzili do pracy, żebyśmy mogli się wyspać. U nas nie do pomyślenia!
Dziękuję Marcinowi za gigantyczne poczucie humoru, kawę do łóżka i profesjonalizm offroadowy, bez którego nie dalibyśmy rady nawet w tak sprzyjających warunkach jakie nam się trafiły - cudem.
Wackowi i Wawrzkowi dziękuję za wspólną przygodę i zabawy na śniegu
https://goo.gl/photos/ftxhRUmwvXL5Gy6XA
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
ka_sia pisze:Zima w zimie, cudowna, czysta biel, słońce w dzień, miliony gwiazd nocą. Zorza polarna mieniąca się zielonymi smugami na niebie. Pogoda nas rozpieszczała, mrozu jak na rosyjskie warunki praktycznie nie było, czasem robiło się niebezpiecznie ciepło (-5). Śniegu też, jak twierdzą Rosjanie nie było, dzięki temu udało nam się trochę pojechać w terenie i nie zamęczyć siebie ani Gienryka - zabawy z łopatą niezapomniane
Zimniki nie są problemem nawet dla tak mało doświadczonego kierowcy jak ja. Po dwóch poślizgach i jednej zaspie każdy nauczy się prowadzić samochód na śniegu. Ruch praktycznie zerowy, więc nic tylko ćwiczyć
Dużo bardziej niebezpieczne są ekspresówki, cholernie oblodzone z pędzącymi tirami i osobówkami na kolcach. Tam każdy poślizg to loteria ale jakoś przeżyliśmy i to.
Ludzie otwarci i gościnni. Zapraszali nas do domu na nocleg, karmili i oddawali swoje łóżka gnieżdżąc się z dzieciakami w jednym pokoju. Rano po cichu wychodzili do pracy, żebyśmy mogli się wyspać. U nas nie do pomyślenia!
Dziękuję Marcinowi za gigantyczne poczucie humoru, kawę do łóżka i profesjonalizm offroadowy, bez którego nie dalibyśmy rady nawet w tak sprzyjających warunkach jakie nam się trafiły - cudem.
Wackowi i Wawrzkowi dziękuję za wspólną przygodę i zabawy na śniegu
https://goo.gl/photos/ftxhRUmwvXL5Gy6XA
super zdjęcia, super przygoda, pozytywnie zazdroszczę
Re: Trawers Uralu i Płw Jamalski - luty 2016
Francu - Nic tylko pozazdrościć takiej wyprawy - przygody
Kasiu - zdjecia zajebiscie oddaja klimat , miło się oglada
Szkoda tylko że człowiek nie ma tyle czasu i odwagi żeby tak odjechać
Kasiu - zdjecia zajebiscie oddaja klimat , miło się oglada
Szkoda tylko że człowiek nie ma tyle czasu i odwagi żeby tak odjechać
TEAM FX