Sen

Czyli wszystko wszyscy i o wszystkim.............

Moderatorzy: franc, Student

Awatar użytkownika
L80
Posty: 130
Rejestracja: 21 kwietnia 2007, o 19:32
Lokalizacja: Mława

Sen

Post autor: L80 »

To była X Zmota.
NIe wiem jakim cudem, ale miej wiecej w połowie jej trwania przenosiliśmy się razem z autami do Południowej Afryki w okolice Przylądka Dorej Nadziei.
Trasa wiodła przez coś podobnego do Mierzei Wiślanej, tyle że bardzo wąskiej i chyba nie piaszczystej tylko skalnej.
Akurat tego dnia fale były bardzo duże i przelewały sie przez skalistą drogę.
Nawet w pierwszej chwili miałem ochotę pognać Uaza, ale 1,5 metrofa fala przelewająca się przez mierzeję bardzo szybko odwiodła mmnie od tego pomysłu.
Organizator był przygotowany na taką ewentualność i przygotował machinę latającą, którą można było sie przeprawić na przylądek.
Był to bardzo dziwny pojazd, w zasadzie mały autobus o zdolności lewitacji i poruszania się tuż nad podłożem.
Miał w calości przeszkloną podłogę i bardzo szybko przyśpieszał i zwalniał lawirując pomiedzy jakimiś nielicznymi zabudowaniami.
Muszę przyznać że świetnie się tym czymś podrużowało.
Później był już sam przylądek i jakieś banalne zwiedzanie, fotki itp.
Następnie nie wiedzieć czemu trafiam gdzieś po niżej Suwałk do wioski przy samej granicy.
Okazuje się że Franc ma tam gospodare.
Jest tam użytkowana latem drewniana chata, podwórko a na nim stary ursus osiemdziesiątka z zapiętym kultywatorem.
Ktoś później śmigał po polu tym ciągnikiem.
Była jeszcze stodoła z domontwanym bardzo nieudolnie śmigłem o średnicy tak miej wiecej ze 4m.
Tak naprade to trudno określic czy to była stodoła, bo ten drewniany twór był wielokątny. ( 8 ? )
Właśnie maszerowałem z podówrka w stronę drogi ze szlabanem gdy silnym pacnięciem w ramie moja ślubna wyrwała mnie tego przyjemnego snu.
Czar prysł i natychmiast musiałem prześć do rzeczywistości, słysząc jeszcz półprzytomny:
- samochód niechce mi zapalić a na siódmą mam do roboty, słyszysz wstawaj bo jest już za dwadziescia !
ODPOWIEDZ