Opowieść o dowodzie rejestracyjnym

Czyli wszystko wszyscy i o wszystkim.............

Moderatorzy: franc, Student

Awatar użytkownika
franc
Site Admin
Posty: 4136
Rejestracja: 22 stycznia 2007, o 11:52
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Opowieść o dowodzie rejestracyjnym

Post autor: franc »

Moja żona pozwoliła sobie zgubić dowód rejestracyjny pojazdu, który miałem w leasingu.

Kiedy to usłyszałem to posiwiałem bo wiedziałem już co mnie czeka. Akurat bowiem skończył się okres leasingu a firma leasingowa zmieniła adres swojej siedziby

Na moje wrzaski, że trzeba być idiotą, żeby zgubić dowód usłyszałem, że to nic poważnego ale ona nie ma czasu więc będzie jeździć innym pojazdem i żeby TO załatwić.

Więc, żeby TO załatwić należy:

a) udać się do diagnosty po zaświadczenie o ważnych badaniach technicznych
b) wydobyć od ubezpieczyciela kopię polisy a później duplikat
c) leasingodawca musi wydobyć zaświadczenie ze swojego urzędu komunikacji o zbyciu pojazdu
d) ja muszę wydobyć z księgowości fakturę zakupu
e) Ja muszę wydobyć z urzędu komunikacji leasingodawcy zaświadczenie o wydaniu dowodu rejestracyjnego
f) We własnym urzędzie komunikacji dowiaduję się, że do procesu rejestracji potrzebuję:
- nr z tyłu naklejki na szybie
- odpis z KRS-u leasingodawcy i stosowne pismo zaświadczające o zmianie siedziby w/w

g) kiedy mamy już wszystkie zaświadczenia i odpisy odpisów pozostaje normalna procedura rejestracji
oraz finalnie:
i) przepisanie polisy OC

To wszystko zajmuje mi już cztery dni i końca nie ma.

Karwa, ale przecież to żaden problem :mrgreen:

Tylko jeden wniosek mi się nasuwa:
Nie prościej do .....uja żebraka i ku....wy nędzy kieszeń zapiąć :?:

Pozdrawiam polskie urzędy oraż żony.
Franc
Awatar użytkownika
ap4x4
Posty: 974
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, o 19:17

Re: Opowieść o dowodzie rejestracyjnym

Post autor: ap4x4 »

Franc wytrwałości.
Jeszcze tylko tydzień latania po urzędach i będziesz cieszył się nowiutkim dowodem rejestracyjnym :mrgreen:
Y61 SUPER + SCOTT
Awatar użytkownika
franc
Site Admin
Posty: 4136
Rejestracja: 22 stycznia 2007, o 11:52
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Opowieść o dowodzie rejestracyjnym

Post autor: franc »

Już go mam po pięciu dniach :mrgreen:
Awatar użytkownika
ap4x4
Posty: 974
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, o 19:17

Re: Opowieść o dowodzie rejestracyjnym

Post autor: ap4x4 »

franc pisze:Już go mam po pięciu dniach :mrgreen:
5 dni to istny rekord :D
Ale przyznaj się że załatwiłeś po znajomości :mrgreen:
Y61 SUPER + SCOTT
Awatar użytkownika
franc
Site Admin
Posty: 4136
Rejestracja: 22 stycznia 2007, o 11:52
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Opowieść o dowodzie rejestracyjnym

Post autor: franc »

Nie, grzecznie odbyłem tę drogę i każdemu polecam-wzmacnia psychicznie :mrgreen:
Awatar użytkownika
ap4x4
Posty: 974
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, o 19:17

Re: Opowieść o dowodzie rejestracyjnym

Post autor: ap4x4 »

franc pisze:... każdemu polecam-wzmacnia psychicznie :mrgreen:
I uczy pokory do urzędnika :mrgreen:
Y61 SUPER + SCOTT
Awatar użytkownika
Mikado
Posty: 137
Rejestracja: 13 grudnia 2007, o 21:54
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Opowieść o dowodzie rejestracyjnym

Post autor: Mikado »

no i miałeś po 5 dniach, przecież żona mówiła, że to żaden problem... czyż nie? :mrgreen:
Awatar użytkownika
ap4x4
Posty: 974
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, o 19:17

Re: Opowieść o dowodzie rejestracyjnym

Post autor: ap4x4 »

Mikado pisze:no i miałeś po 5 dniach, przecież żona mówiła, że to żaden problem... czyż nie? :mrgreen:
:mrgreen:
Na pewno tak.
Te nasze Panie Żony.
Y61 SUPER + SCOTT
ODPOWIEDZ