Strona 2 z 2

Re: "Kraina rzeki Jeziorki"

: 24 maja 2013, o 15:26
autor: imbir
Nowik pisze:Może Imbir nas zaskoczy i po weselu pokręci z nami. Ja go znam. W 2008 wystartował w maratonie w Lublinie i to po.... weselu oczywiście. Daje radę.
Tak było na wesele pojechałem z rowerem na dachu do Kazimierza n/Wisłą i rano na start do Lublina :) Teraz niestety jadę na Wysoczyznę Siedlecką, a tam lud serdeczny i skory do zabawy, nie popuści. Nie dam rady wrócić :)

Re: "Kraina rzeki Jeziorki"

: 24 maja 2013, o 16:24
autor: Nowik
Mam podejrzenia, że nasz kolega to jakiś zawodowy "weselnik". W tygodniu w swojej macierzystej firmie, a jak weekend to wesele lub rower :mrgreen:

Re: "Kraina rzeki Jeziorki"

: 25 maja 2013, o 08:58
autor: greg-GM
imbir pisze:
Nowik pisze:Może Imbir nas zaskoczy i po weselu pokręci z nami. Ja go znam. W 2008 wystartował w maratonie w Lublinie i to po.... weselu oczywiście. Daje radę.
Tak było na wesele pojechałem z rowerem na dachu do Kazimierza n/Wisłą i rano na start do Lublina :) Teraz niestety jadę na Wysoczyznę Siedlecką, a tam lud serdeczny i skory do zabawy, nie popuści. Nie dam rady wrócić :)
Jak kolego nie może to może my wspomożemy kolegę, żeby siły kolegi móc wzmóc - ruszmy się na wysoczyznę (ta Siedlecka rozciąga się na pn-wsch od miasta do którego da się sprawnie dojechać pkp), a potem odnajdziemy kolegę, wyciągniemy od stoła :wink: i pięknych kobiet i innych przyjemności, którymi nad ranem powinien już być mocno znużony. Zabierając zapas napojów wysoko-energetycznych :wink:, wpinamy kolegę na rower i w drogę. A jak by "nie chcieli puścić" to fortelem trzeba i przez Mordy, a potem przedzierając się opłotkami wytropimy Łosi (-ce), Sarna (-ki). A jak w Drohiczynie trafimy na Kmicica to Bug raczy zdecydować gdzie popłynąć nam przyjdzie - może nawet przełomem do Broka.
"Taką mam koncepcję". No nie można kolegi zostawić całkiem na zmarnowanie. :lol:

Re: "Kraina rzeki Jeziorki"

: 25 maja 2013, o 17:22
autor: imbir
greg-GM pisze:
imbir pisze:
Nowik pisze:i przez Mordy, a potem przedzierając się opłotkami wytropimy Łosi (-ce), Sarna (-ki). A jak w Drohiczynie trafimy na Kmicica to Bug raczy zdecydować gdzie popłynąć nam przyjdzie - może nawet przełomem do Broka.
"Taką mam koncepcję". No nie można kolegi zostawić całkiem na zmarnowanie. :lol:
O zaimponowałeś mi swoją znajomością Wysoczyzny Siedleckiej :) Wesele będzie w Łosicach. :D