Siedzę sobie, ja główny winowajca i sprawca zamieszania
i czytam, czytam, czytam tak na adrenalince jak i na rajdach i wnioski wyciągam. Odpuściłem dzień by emocje poszły precz i juz chłodniej podejść do tematu .
Kilkanaście postów wstecz przyznałem, że brak wody i kibelka mozna było rozwiązac, ale w ferworze walki nie pomyslałem o temacie. Usprawiedliwiać się więcej nie będę, bo mleko rozlane
Pier...ny tuszyk egzystuje na większości rajdów i jak dotąd nie był powodem do burzy, ale zbliżeniowa pastylka kręci - tyle tylko, że może zniknąc tak samo jak stempel zabrany przez przypadkowego grzybiarza - jest to jednak rozwiązanie
.
Co do liczenia punktów- nie czuję żadnej winy
, ponieważ liczyłem je z tą zziębniętą panną - moją córką
, i moim pilotem, którzy nie mieli - tak zreszta jak ja - żadnego interesu w preferowaniu jednych
a pograżaniu innych . Każda zamazana pieczątka była poddawana analizie i rozpatrywana na korzyśc załogi
. Całkowicie zamazane placki - często błotne były skreślane
, a podwójne numery liczone były raz
. Skany dwóm zainteresowanym załogom przeslę bo obiecałem, a reszta do wglądu w Lesznowoli w Vet-Trade gdzie zapraszam na herbatę. Decyzję czy wyniki 2NK wliczać do PLP czy nie pozostawiam do dyskusji "kolegium" organizatorów.
Przyszłość
Ktoś napisał, że tereny się kurczą, i będą się kurczyć. Jeszcze kilka lat i będziemy mogli sie bawic WYŁĄCZNIE na zamknietym terenie, a tego za wiele nie ma a i ten istniejący - musicie wiedzieć - jest ograniczany przez np. wymogi jakie spełnic trzeba by dostać unijne dotacje Pan na Rozyńsku jest jaki jest, choć mając dzisiejsze doświadczenie wierzę, ze da sie kilka co najmniej rzeczy zmodyfikować.
Generał skwitował, że po rajdzie każdy org ma dość i zastanawia się nad loasmi kolejnej edycji.
Ja sie nie zastanawiam. Będę się starał o 3-cię Noc, niezależnie od tego czy kolegium PLP uzna ją godną PLP czy nie. Żyję z pracy zawodowej a teren - niekoniecznie błoto po szyję - po prostu lubię.
Jakie możliwości widzę
Dodając kilka kilometrów szutrówek ogólnodostępnych i zapomnianych dróg gruntowych mozna zrobic jedną pętlę z pięcioma lub sześcioma startami. Będzie więcej roadbooka i parę punktów nawigacyjnych na GPS
ale OZi pokazuje, ze można. Będzie mniejszy tłok (i nagle okaże sie, że kibelek i woda na bazie stana się bezuzyteczne) i trochę więcej jazdy.
Co do samej trasy - padł zarzut, ze PRAWIE taka sama jak na Pierwszej i na Zimorodku (Castrol). Prawie czyni róznicę, a poza tym, przykro mi, ale nie ściągnę pod Ełk kawałka Gór Świętokrzyskich i @Francowego PRL-u Teren jest jaki jest, i takim pozostanie. Do Was natomiast należeć będzie decyzja czy wpiszecie sie na listę czy tez nie.
Zrobiłem wszytko jak umiałem najlepiej i jak mozliwości mi pozwalały. Przyjmuję jedynie konstruktywną krytykę i budujące wnioski.
Od mocno niezadowolonych oczekuje zaproszeń na organizowane przez nich srajdy by zobaczyc jak się to robi
. A w najbliższym czasie wybieram się do Rutki na Zmotę, gdzie bedę się starał przybijac stempelki równo, czysto i w odpowiednich kratkach, opisując przy tym kartę niezbędnymi danymi wymaganymi przez organizatora.
Hough
...w błoto po złoto...
frajda przyjdzie sama :-)