Tak było na wesele pojechałem z rowerem na dachu do Kazimierza n/Wisłą i rano na start do Lublina Teraz niestety jadę na Wysoczyznę Siedlecką, a tam lud serdeczny i skory do zabawy, nie popuści. Nie dam rady wrócićNowik pisze:Może Imbir nas zaskoczy i po weselu pokręci z nami. Ja go znam. W 2008 wystartował w maratonie w Lublinie i to po.... weselu oczywiście. Daje radę.
"Kraina rzeki Jeziorki"
Re: "Kraina rzeki Jeziorki"
Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo.
Jean de Gribaldi
Jean de Gribaldi
Re: "Kraina rzeki Jeziorki"
Mam podejrzenia, że nasz kolega to jakiś zawodowy "weselnik". W tygodniu w swojej macierzystej firmie, a jak weekend to wesele lub rower
...kto nie był w Nowinach, to nie był nigdy na maratonie??
Re: "Kraina rzeki Jeziorki"
Jak kolego nie może to może my wspomożemy kolegę, żeby siły kolegi móc wzmóc - ruszmy się na wysoczyznę (ta Siedlecka rozciąga się na pn-wsch od miasta do którego da się sprawnie dojechać pkp), a potem odnajdziemy kolegę, wyciągniemy od stoła i pięknych kobiet i innych przyjemności, którymi nad ranem powinien już być mocno znużony. Zabierając zapas napojów wysoko-energetycznych , wpinamy kolegę na rower i w drogę. A jak by "nie chcieli puścić" to fortelem trzeba i przez Mordy, a potem przedzierając się opłotkami wytropimy Łosi (-ce), Sarna (-ki). A jak w Drohiczynie trafimy na Kmicica to Bug raczy zdecydować gdzie popłynąć nam przyjdzie - może nawet przełomem do Broka.imbir pisze:Tak było na wesele pojechałem z rowerem na dachu do Kazimierza n/Wisłą i rano na start do Lublina Teraz niestety jadę na Wysoczyznę Siedlecką, a tam lud serdeczny i skory do zabawy, nie popuści. Nie dam rady wrócićNowik pisze:Może Imbir nas zaskoczy i po weselu pokręci z nami. Ja go znam. W 2008 wystartował w maratonie w Lublinie i to po.... weselu oczywiście. Daje radę.
"Taką mam koncepcję". No nie można kolegi zostawić całkiem na zmarnowanie.
Re: "Kraina rzeki Jeziorki"
O zaimponowałeś mi swoją znajomością Wysoczyzny Siedleckiej Wesele będzie w Łosicach.greg-GM pisze:imbir pisze:Nowik pisze:i przez Mordy, a potem przedzierając się opłotkami wytropimy Łosi (-ce), Sarna (-ki). A jak w Drohiczynie trafimy na Kmicica to Bug raczy zdecydować gdzie popłynąć nam przyjdzie - może nawet przełomem do Broka.
"Taką mam koncepcję". No nie można kolegi zostawić całkiem na zmarnowanie.
Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo.
Jean de Gribaldi
Jean de Gribaldi