No to jestem. Żyję.
Zawody kameralne. Głównie miejscowi, trochę warszawiaków i krakusów. Jedno stoisko z odzieżą, jedno z żelkami itp.
Na starcie luzik. Sektory zaczęły się zapełniać dopiero 10min. przed startem. A było ich, aż... 2. Pierwszy dla rozstawionych, drugi dla reszty. Startują wszyscy razem - ten sam czas. Krótkie rozprowadzenie przez policję (ogień od startu nie groził), dalej crossowcy na motorach, ale i tak bez zauważalnego przyśpieszenia.
Pierwszy podjazd po kilkuset metrach i zator - wąsko (na Mazovii byłaby tragedia). Dopiero kilka pierwszych górek rozciagnęło stawkę. Trasa cały czas dość wąska, techniczna, korzenie, kamienie wystające z podłoża lub luźne, sporo piachu, liście. Na podjazdach szło dobrze do czasu, aż kogoś korzeń skierował w krzaki, lub stracił przyczepność na kamieniach. I dalej trzeba było na "przełożeniu alpejskim" czyli z buta - lewa, prawa itd. Na zjazdach zapomnij o wyprzedzaniu - wąsko, uskoki terenu, korzenie, kamienie. Zjazd na stojąco, aby nie wysadziło z siodła, zapomnij o dokręcaniu.
Planowali 38km, wyszło 41km z przewyższeniem prawie 1200m. Spiker na starcie zapowiadał podjazdy 20-22 %, a zjazdy 30% (to była raczej ślizgawka po piachu w dół - taka Góra Wajsa z NDM z PolandBike, tylko, że w dół), choć kilka trudnych udało mi się zjechać. Generalnie te tereny to krótkie podjazdy / zjazdy - totalny interwał. Ostatni podjazd pod Trupień to klasyczne olimpijskie XC. Jak igrzyska będą w Polsce to trasę mamy
Do 30km szło mi dobrze, niestety ostatnie pięć zawaliłem i tu straciłem najwięcej - planowałem zrobić w trzy godziny. Nawet ostatnie metry zjazdu po sfalcie do stadionu nie miałem siły dokręcić - a może to i lepiej, bo ręce też już odczuwały trudy trasy. Mam wrażenie, że terenów płaskich było tyle ile na Mazovii podjazdów i zjazdów razem wziętych. Miałem kłopot ze znalezieniem miejsca na wyciągnięcie bidonu, a na żelka to się dla bezpieczeństwa zatrzymałem.
Generalnie trasa dla rowerów górskich, na grubych oponach z wyraźnym bieżnikem. Ja jechałem na Schwalbe Nobby Nić 2.1 z cisnieniem ok. 3atm. Na podjazdach przydałoby się trochę mniej powietrza, ale na zjazdach byłem bezpieczny bez kapcia. Największą moją przyjaciółką była mała tarcza z przodu i kilka największych z tyłu
Blatu nie używałem, bardziej płaskie odcinki wykorzystywałem na odpoczynek.
Wrażenia mieszane ze względu na trudności techniczne (szybko odbierało siły). Gdyby podjazdy były bardziej równe, można było wszystko podjechać.
Gdyby to była Mazovia - byłby to pierwszomajowy pochód narodu po okolicznych wzniesieniach
Średnia prędkość zwycięzcy 19km/h, w Toruniu 29km/h.
Ciekawe co przyszykują na wrześniowe Kielce (wg. organizatora Nowiny były najcięższe w ich cyklu).