X Zmota Challenge
Moderator: franc
Re: X Zmota Challenge
Dzięki wszystkim za przybycie na MAKE LOVE NOT WAR. Dzięki za uśmiechy,wpisy na tablicę,wspomaganie sędziów .
Agnieszka i Grzegorz (Szejk)
Agnieszka i Grzegorz (Szejk)
Re: X Zmota Challenge
Siema Ruda blondi z tej mańkiszejk pisze:Dzięki wszystkim za przybycie na MAKE LOVE NOT WAR. Dzięki za uśmiechy,wpisy na tablicę,wspomaganie sędziów .
Agnieszka i Grzegorz (Szejk)
Była Zuza evoIII
Załoga Ostrołęcko - Ełcka extrem Stang-Cichy
Jeep WJ
Załoga Ostrołęcko - Ełcka extrem Stang-Cichy
Jeep WJ
Re: X Zmota Challenge
dzięki za wspaniałą imprezę, trochę nas przymroziło ale dzięki ciepłej, wręcz rodzinnej atmosferze udało nam się przeżyć
gratulację dla wszystkich zawodników, miło było znowu was spotkać i mam nadzieję że do zobaczenia w przyszłym sezonie
i kilka fotek ode mnie https://picasaweb.google.com/1079296659 ... 5329/Zmota
gratulację dla wszystkich zawodników, miło było znowu was spotkać i mam nadzieję że do zobaczenia w przyszłym sezonie
i kilka fotek ode mnie https://picasaweb.google.com/1079296659 ... 5329/Zmota
Re: X Zmota Challenge
Trasa godna Zmoty fajnie, że impreza odzyskała charyzmę, no i na bankiecie ciepło było
nieważne kim jesteś lub kim staniesz się, ważne byś zawsze miał serce doobreee
PSZCZOŁA wersja extrem
PSZCZOŁA wersja extrem
Re: X Zmota Challenge
Siedzę już pięć godzin w pracy i ciągle nie mogę się ogarnąć, bo myślami to nadal na Suwalszczyźnie jestem Było mega! Przecudne tereny, baaaardzo fajne próby, zacny bankiet (nawet to czerwone z procentami wyjątkowo smaczne ), ale przede wszystkim fantastyczna atmosfera! Wygląda na to, że wszyscy sobie wzięli do serca hasło "Make Love Not War"
Franc - szacun i ukłony po pas!
Ogromnniaste podziękowania dla Stanga i Mike'a za to, że miałam okazję w ogóle być na Zmocie - bużka, chłopaki!
Wielkie dzięki także dla Leona za transport do domku (przy najbliższej okazji obiecuję podziękowania w płynie ) oraz Adasia i Majchera za towarzystwo w podróży.
Wszystkim starym i nowym znajomym dziękuję za przesympatyczne spotkanie.
Tu trochę moich fotek (z lekka monotematyczne ) : https://plus.google.com/photos/11824130 ... 6103969985
A teraz koniec słodzenia i do rzeczy Relację będę pisać i potrzebuję info od Was. Skrobcie zatem intensywnie, jakie są Wasze wrażenia ze Zmoty, jak Wam się próby podobały i które jak się udało (lub nie ) pokonać, jakie przygody mieliście na trasie i ogólnie o tym, co z Suwalszczyzny wywieźliście w głowach, sercach i kieszeniach Dzielcie się też fotkami!
I jeszcze coś. Klepiecie na Fejsbuku, a tu praktycznie cisza... Nie przenoście Adrenalinki na Fejsa, bo nie każdy ma szansę przeczytać (np. Franc nie czyta, bo się brzydzi ), poza tym - bo nie Forum to forum i tu się pisze, no!
Franc - szacun i ukłony po pas!
Ogromnniaste podziękowania dla Stanga i Mike'a za to, że miałam okazję w ogóle być na Zmocie - bużka, chłopaki!
Wielkie dzięki także dla Leona za transport do domku (przy najbliższej okazji obiecuję podziękowania w płynie ) oraz Adasia i Majchera za towarzystwo w podróży.
Wszystkim starym i nowym znajomym dziękuję za przesympatyczne spotkanie.
Tu trochę moich fotek (z lekka monotematyczne ) : https://plus.google.com/photos/11824130 ... 6103969985
A teraz koniec słodzenia i do rzeczy Relację będę pisać i potrzebuję info od Was. Skrobcie zatem intensywnie, jakie są Wasze wrażenia ze Zmoty, jak Wam się próby podobały i które jak się udało (lub nie ) pokonać, jakie przygody mieliście na trasie i ogólnie o tym, co z Suwalszczyzny wywieźliście w głowach, sercach i kieszeniach Dzielcie się też fotkami!
I jeszcze coś. Klepiecie na Fejsbuku, a tu praktycznie cisza... Nie przenoście Adrenalinki na Fejsa, bo nie każdy ma szansę przeczytać (np. Franc nie czyta, bo się brzydzi ), poza tym - bo nie Forum to forum i tu się pisze, no!
Re: X Zmota Challenge
Pozostaje mi tylko Wam zazdrościć
... i "obejść się smakiem" oglądając fotki
... i "obejść się smakiem" oglądając fotki
Jeszcze tylko parę wiosen, jeszcze parę przygód z losem...
Re: X Zmota Challenge
To i ja kilka słów. Bardzo cieszy mnie to, że ZMOTA jest imprezą przeprawową a nie rajdem, dobrze, że jest wyłączona z PLP. Fajnie gdyby przyjęło się, iż ZMOTA będzie zamykać kalendarz offroadowy i spotykamy się bez ciśnienia, testować furki, współpracę pilot-kierowca . Niech tak pozostanie. Niech te nagrody będą na maxa symboliczne, te czapeczki, dyplom - idealnie.
Co do tej edycji to mnie jako uczestnika kilku ZMOT cieszy, iż było o wiele mnie błota i wody po klamki (turystyk). Próby techniczne, na myślenie a nie na wyścig wind. To zdecydowanie jest bliskie moim gustom. Osobiście zamiast pacyfy wolałbym 1-2 próby techniczne i byłbym wyjeżdżony za pół roku. Uważam, że turystyk był techniczny, prostszy niż wcześniejsze na których byłem. Nasza załoga zrobiła wszystko oprócz Pacyfy - mega bagno koło Franca.
A teraz największe zaskoczenie tej ZMOTY . Nissan Patrol 4.2 który jest własnością As'a Jak zgadaliśmy się by jechać razem to już czułem wodę w jądrach i ciągne winchowanie się. Okazuje się, że ciężki patrol z 2 elektrykami, 4.2 benzynka, beadlocki z mądrym i rozsądnym kierownikiem (ukłony dla As'a) może powalczyć o wysokie lokaty. Gdybyśmy przejechali pacyfę to byłby komplet. Zdecydowaliśmy obaj, że całkowicie to nas nie kręci i jedziemy od samego początku 4fun. Nawet zastanawialiśmy się nad nieoddawaniem roadbooka . Wielkie ukłony i szacun dla As'a - Pawła za zaufanie i współpracę podczas rajdu. W nocy spaliśmy, jechaliśmy wesoło i strategicznie.
Wielkie ukłony dla sędziów za poczucie humoru, wytrwałość i serce włożone w imprezę.
Po tej zmocie mam jedno życzenie i oby się spełniło, mianowicie FRANC oby ci się dalej chciało!!! Dzięki za najlepszą ZMOTĘ ze wszystkich edycji i niech tak pozostanie.
Co do tej edycji to mnie jako uczestnika kilku ZMOT cieszy, iż było o wiele mnie błota i wody po klamki (turystyk). Próby techniczne, na myślenie a nie na wyścig wind. To zdecydowanie jest bliskie moim gustom. Osobiście zamiast pacyfy wolałbym 1-2 próby techniczne i byłbym wyjeżdżony za pół roku. Uważam, że turystyk był techniczny, prostszy niż wcześniejsze na których byłem. Nasza załoga zrobiła wszystko oprócz Pacyfy - mega bagno koło Franca.
A teraz największe zaskoczenie tej ZMOTY . Nissan Patrol 4.2 który jest własnością As'a Jak zgadaliśmy się by jechać razem to już czułem wodę w jądrach i ciągne winchowanie się. Okazuje się, że ciężki patrol z 2 elektrykami, 4.2 benzynka, beadlocki z mądrym i rozsądnym kierownikiem (ukłony dla As'a) może powalczyć o wysokie lokaty. Gdybyśmy przejechali pacyfę to byłby komplet. Zdecydowaliśmy obaj, że całkowicie to nas nie kręci i jedziemy od samego początku 4fun. Nawet zastanawialiśmy się nad nieoddawaniem roadbooka . Wielkie ukłony i szacun dla As'a - Pawła za zaufanie i współpracę podczas rajdu. W nocy spaliśmy, jechaliśmy wesoło i strategicznie.
Wielkie ukłony dla sędziów za poczucie humoru, wytrwałość i serce włożone w imprezę.
Po tej zmocie mam jedno życzenie i oby się spełniło, mianowicie FRANC oby ci się dalej chciało!!! Dzięki za najlepszą ZMOTĘ ze wszystkich edycji i niech tak pozostanie.
Re: X Zmota Challenge
Fergie mleko ma najszybszy transport http://www.youtube.com/watch?v=fBfQgcLvg-cFergie pisze:...
Wielkie dzięki także dla Leona za transport do domku (przy najbliższej okazji obiecuję podziękowania w płynie ) oraz Adasia i Majchera za towarzystwo w podróży...
nieważne kim jesteś lub kim staniesz się, ważne byś zawsze miał serce doobreee
PSZCZOŁA wersja extrem
PSZCZOŁA wersja extrem
Re: X Zmota Challenge
PIOTRLR pisze:parę filmików
https://www.youtube.com/watch?v=MO6048nMrOs
https://www.youtube.com/watch?v=58Qy2lzfXY0
https://www.youtube.com/watch?v=qaKBG71XNlY
ogólnie wspaniałe tereny
Kobiet na zmocie czy to kierowców czy pilotów było więcej
Re: X Zmota Challenge
Delirium ustało, emocje opadły, adrenalina na poziomie rencisty więc czas coś wklepać na forum.
Francu Ty wielki przywódco duchowy uzależnionych od taplania się w błocie i palenia hektolitrów paliwa, dziękujemy Ci za wyjątkową imprezę jaką jest Zmota. Osobiście wyjeździłem się jak nigdy dotąd, spaliłem hektolitry benzyny, (pan na stacji Delfin w Wiżajnach) kłaniał się nisko jak dwa razy dziennie go odwiedzałem i pytał czy nie warto go zagaz-ować, posłem go w sposób dyplomatyczny do diabła, gdyż gaz to tylko w piecykach się sprawdza.
Teren, ja pierdziu, Suwalszczyzna jest tak malownicza i zróżnicowana pod względem ukształtowania i rodzaju terenu (błoto, łąki, wąwozy) więc już dziś, obiecuję więcej nie bluźnić jadąc 400 km na kolejną Zmotę, że daleko i w korkach i ciasno bo naprawdę warto pocierpieć 7 godzin na dupie za kierownicą ciągnąc lawetę.
Próby, taaak to tym razem poszło na jakość techniczną jestem ogromnie zadowolony z trawersów i natłoku technicznej jazdy, bardziej opartej na kalkulacji, fizyce niż durnym ciągnięciu się na linie, po wyrytym błotnym korycie, więc alleluja drogi Francu, że wysłuchałeś moich modlitw. A jeszcze dochodzi walor lokalny, już dawno nie widziałem na próbach tylu lokalesów, którzy wyjątkowo ciepło się wypowiadali na temat tej imprezy, ze czekają na nas cały rok, bo mogą zobaczyć jak się jeździ samochodami tam gdzie się nie da wejść na nogach i nie dlatego że byli lekko wypici, a dlatego że większość wąwozów była wyjątkowo stroma i długa, a ich dna usiane dużymi głazami, które opływały lokalne strumienie.
Pogoda jak ustaliliśmy przy stole była zamówiona i opłacona ze składek zaproszonych na Zmotę to jasne, natomiast dojazdówka do domu to już iście organizacyjny majstersztyk, gdyby nie Maiki i jego Patrol (dziękuję za pomoc) stalibyśmy z naszą lawetą na tej lodowej górze pod Suwałkami, chyba do wczesnych kartofli, i tu obstawiam, że to jednak był wybryk natury, który nam trochę dał w kość.
I zdanie o PLP vis a vis ZOMOTA i tu plan aby Zmota była Zomotą, to słuszna słuszność co było zauważalne na próbach i dojazdówkach oraz kwaterach. Na próbach przeważało make love not war, a na dojazdówkach kontemplacja piękna Suwalszczyzny, oraz na kwaterach wyraźnie dłuższe spanie, połączone z wielogodzinną integracją.
Jeszcze raz wielkie dzięki i szacun za jubileuszową ZMOTĘ.
Francu Ty wielki przywódco duchowy uzależnionych od taplania się w błocie i palenia hektolitrów paliwa, dziękujemy Ci za wyjątkową imprezę jaką jest Zmota. Osobiście wyjeździłem się jak nigdy dotąd, spaliłem hektolitry benzyny, (pan na stacji Delfin w Wiżajnach) kłaniał się nisko jak dwa razy dziennie go odwiedzałem i pytał czy nie warto go zagaz-ować, posłem go w sposób dyplomatyczny do diabła, gdyż gaz to tylko w piecykach się sprawdza.
Teren, ja pierdziu, Suwalszczyzna jest tak malownicza i zróżnicowana pod względem ukształtowania i rodzaju terenu (błoto, łąki, wąwozy) więc już dziś, obiecuję więcej nie bluźnić jadąc 400 km na kolejną Zmotę, że daleko i w korkach i ciasno bo naprawdę warto pocierpieć 7 godzin na dupie za kierownicą ciągnąc lawetę.
Próby, taaak to tym razem poszło na jakość techniczną jestem ogromnie zadowolony z trawersów i natłoku technicznej jazdy, bardziej opartej na kalkulacji, fizyce niż durnym ciągnięciu się na linie, po wyrytym błotnym korycie, więc alleluja drogi Francu, że wysłuchałeś moich modlitw. A jeszcze dochodzi walor lokalny, już dawno nie widziałem na próbach tylu lokalesów, którzy wyjątkowo ciepło się wypowiadali na temat tej imprezy, ze czekają na nas cały rok, bo mogą zobaczyć jak się jeździ samochodami tam gdzie się nie da wejść na nogach i nie dlatego że byli lekko wypici, a dlatego że większość wąwozów była wyjątkowo stroma i długa, a ich dna usiane dużymi głazami, które opływały lokalne strumienie.
Pogoda jak ustaliliśmy przy stole była zamówiona i opłacona ze składek zaproszonych na Zmotę to jasne, natomiast dojazdówka do domu to już iście organizacyjny majstersztyk, gdyby nie Maiki i jego Patrol (dziękuję za pomoc) stalibyśmy z naszą lawetą na tej lodowej górze pod Suwałkami, chyba do wczesnych kartofli, i tu obstawiam, że to jednak był wybryk natury, który nam trochę dał w kość.
I zdanie o PLP vis a vis ZOMOTA i tu plan aby Zmota była Zomotą, to słuszna słuszność co było zauważalne na próbach i dojazdówkach oraz kwaterach. Na próbach przeważało make love not war, a na dojazdówkach kontemplacja piękna Suwalszczyzny, oraz na kwaterach wyraźnie dłuższe spanie, połączone z wielogodzinną integracją.
Jeszcze raz wielkie dzięki i szacun za jubileuszową ZMOTĘ.
Ostatnio zmieniony 30 października 2012, o 09:45 przez Dendro, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: X Zmota Challenge
Mimo różnorodnych przeciwności losu udało się w końcu dotrzeć ciemną księżycową nocą na białą Suwalszczyznę, odczekałam do świtu i zaszyłam się na rozstaju dróg czekając na .... chwilę spkojną, żeby udać się zbratać z naturą,.... zamiast ciszy był warkot i pojawił się pomarańczowy Kubuś... I dalej już poszlo w jednym kierunku...
Efekty tutaj - http://wiewiorek.pl/Offroad2012/Samocho ... index.html
Franc - dziękuję i żałuję, ze się nie spotkaliśmy - Suwalszczyzna jak zwykle zachwycała
Rad-t - dziękuję za wspieranie w walce z bateriami - wszystkie padły za wcześnie.... oraz za pogadanki w tzw międzyczasie
Pozdrawiam wszystkich,
Wiewiórek
Efekty tutaj - http://wiewiorek.pl/Offroad2012/Samocho ... index.html
Franc - dziękuję i żałuję, ze się nie spotkaliśmy - Suwalszczyzna jak zwykle zachwycała
Rad-t - dziękuję za wspieranie w walce z bateriami - wszystkie padły za wcześnie.... oraz za pogadanki w tzw międzyczasie
Pozdrawiam wszystkich,
Wiewiórek
Re: X Zmota Challenge
Ja dziękuję Wam Wszystkim za to, że byliście i za to, że w końcu wysłuchaliście moich próśb, krzyków i proszenia o to, żeby nie robić ze Zmoty zawodów w wyciaganiu wała z wody tylko, żeby było tak jak było.
To była chyba najwspanialsza z edycji pod względem organizacyjnym i towarzyskim i mimo make war not love jesli chodzi o pogodę udało się ocalić to co można było ocalić. To jest magiczne miejsce w Polsce rodem z archiwum X i dopóki szaleni ekolodzy nas nie zablokują bedziemy walczyć, żeby ta imreza trwała. Dzięki wszystkim a szczegółnie sędziom i Jaśkowi i gospodarzom za pomoc - bez nich i bez was zawodników nic by się nie udało. To tak na szybko bo dopiero wróciłem i jeszcze mam depresję i nie mogę się w tej Warszawce zaaklimatyzować. Za parę dni skrobnę resumee i wyniki na stronce. Piszcie tu jak najwięcej bo to forum stworzyłem dla Was i po to, żeby tworzyła się taka fajna, mała zmotowa rodzina. Wasze banany na twarzach na bankiecie były dla mnie największą nagrodą i mam nadzieję, że były to dobrze wydane niemałe przecież pieniądze. NAPRAWDĘ BYLIŚCIE WIELCY I WSPANIALI !!!! SZACUN. Po raz pierwszy odkąd organizuję rajdy - mogę szczerze napisać, że jestem MEGA ZADOWOLONY i nie będę miał dwutygodniowej jazdy depresyjne, że już nigdy więcej nic nie zrobię bo po prostu jestem rozwalony psychicznie i fizycznie. NIE MA ŻADNEJ KAPLICY i to jest własnie dzięki WAM zawodnikom - myślę, że takich słów nie napisałby żaden organizator imprezy off road w tej krainie. Jako, że oszczędzaliśmy budżet nie mam własnych zdjęć i filmów- więc będę sobie pozwalał kraść Wasze aby była ciągłośc w galerii na stronie.
NAPRAWDĘ Z CAŁEGO SERCA WAM WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ !!!!!
Się aż sam wzruszyłem
To była chyba najwspanialsza z edycji pod względem organizacyjnym i towarzyskim i mimo make war not love jesli chodzi o pogodę udało się ocalić to co można było ocalić. To jest magiczne miejsce w Polsce rodem z archiwum X i dopóki szaleni ekolodzy nas nie zablokują bedziemy walczyć, żeby ta imreza trwała. Dzięki wszystkim a szczegółnie sędziom i Jaśkowi i gospodarzom za pomoc - bez nich i bez was zawodników nic by się nie udało. To tak na szybko bo dopiero wróciłem i jeszcze mam depresję i nie mogę się w tej Warszawce zaaklimatyzować. Za parę dni skrobnę resumee i wyniki na stronce. Piszcie tu jak najwięcej bo to forum stworzyłem dla Was i po to, żeby tworzyła się taka fajna, mała zmotowa rodzina. Wasze banany na twarzach na bankiecie były dla mnie największą nagrodą i mam nadzieję, że były to dobrze wydane niemałe przecież pieniądze. NAPRAWDĘ BYLIŚCIE WIELCY I WSPANIALI !!!! SZACUN. Po raz pierwszy odkąd organizuję rajdy - mogę szczerze napisać, że jestem MEGA ZADOWOLONY i nie będę miał dwutygodniowej jazdy depresyjne, że już nigdy więcej nic nie zrobię bo po prostu jestem rozwalony psychicznie i fizycznie. NIE MA ŻADNEJ KAPLICY i to jest własnie dzięki WAM zawodnikom - myślę, że takich słów nie napisałby żaden organizator imprezy off road w tej krainie. Jako, że oszczędzaliśmy budżet nie mam własnych zdjęć i filmów- więc będę sobie pozwalał kraść Wasze aby była ciągłośc w galerii na stronie.
NAPRAWDĘ Z CAŁEGO SERCA WAM WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ !!!!!
Się aż sam wzruszyłem
Re: X Zmota Challenge
Dziekujie bardzo za pszyjencie, tereny super jak i organizatozy i uczastniki...
troszke foto, co zdonzyli zobaczyc z Litwa-Kaliningrad team http://www.4x4safari.lt/foto/zmota2012/index_zm12.html
troszke foto, co zdonzyli zobaczyc z Litwa-Kaliningrad team http://www.4x4safari.lt/foto/zmota2012/index_zm12.html
Re: X Zmota Challenge
Marcin jakbyś potrzebował jakieś ode mnie w lepszej rozdzielczości to daj znać.franc pisze:Jako, że oszczędzaliśmy budżet nie mam własnych zdjęć i filmów- więc będę sobie pozwalał kraść Wasze aby była ciągłośc w galerii na stronie...
Autobus czerwony
http://www.explorerfanklub.org.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.explorerfanklub.org.pl" onclick="window.open(this.href);return false;