A Wiecie że . . .
Ostatni camp na którym byliśmy, czyli Stanica Wodna Flis jest położona tylko 10km w prostej linii od miejsca w którym w 2010r Wisła przerwała wał.
Liszyno - Świniary
https://www.google.pl/maps/@52.461432,19.8519271,12.61z
Zainspirowany naszą wyprawą postanowiłem tam się wybrać i zgłębić to, czego jeszcze nie było dane mi widzieć.
I tu zdziwienie. Część zagród w okolicach Świniar jest położona na wzniesieniach. Szacuje że dziesięć do dwudziestu procent domów stoi na takich górkach. Bardzo mnie zaciekawiło to rozwiązanie, tak że postanowiłem zapukać i dopytać się o genezę ów wzniesień. Pan odpowiedział że jest właścicielem tej że góreczki od kilkunastu lat, zaś samo siedlisko pochodzi jeszcze z przed wojny, a jego twórcą był człowiek o niemieckich korzeniach z tego co mu wiadomo.
- Jak to twórcą się pytam?
A pan odpowiedział iż góreczka została prawdopodobnie usypana w konika wozem, łopatą i taczkami.
- To jak to było gdy pękł wał? (jesteśmy 2km od byłej wyrwy)
A za wiele się nie przejmowałem - odpowiada pan. Woda nie podeszła nawet pod garaż, a wzniesieni na którym stoi dom jest dokładnie o 2cm wyższe od korony wału. Martwiłem się tylko jak długo się utrzyma woda i czy wystarczy zgromadzonego prowiantu, czy może trzeba będzie przejść na świeże ryby?
Podziękowałem i ruszyłem dalej.
Po chwili mam człowieka z wędką na wale. Zatrzymuje się i pytam jak daleko do miejsca w którym była wyrwa.
Pytam się też jak to było, czy wał przeciekał wcześniej i ogólnie co pamięta.
W odpowiedzi usłyszałem że wał zawsze przecieka bo taka jego natura. Jest najczęściej usypany z piasku, a studniaż jak trafia na taki grunt podczas wiercenia określa go mianem warstwy wodonośnej. I że wystarczy aby woda od strony rzeki "oparła" się o wał, a już z drugiej strony pojawiają się przecieki.
Mówił też że jego dom jest dalej i tam woda nie doszła.
Ruszyłem i znowu po kilkuset metrach spotykam na drodze kolejnego pana.
To samo pytanie prośba o relacje.
Odpowiada że jego dom stoi tu nie opadal i miał zalane mieszkanie na 20cm, a obok u sąsiadów już nie doszło.
Mówi też że woda sama w sobie nie stanowi problemu. Problem pojawia się gdy jej poziom zbliża się do poziomu materaca łóżka. I że to jest kłopot, bo trzeba znaleźć najczęściej pustaki aby łóżko podnieść wyżej.
Ogólnie z ust wszystkich rozmówców nie padło ani jedno słowo przerażenia, strachu, bądź chęci zmiany adresu.
Samo miejsce przerwania wygląda tak:
https://www.google.pl/maps/@52.4441844, ... a=!3m1!1e3
Te jasne place to złoża piasku na którym nic nie rośnie. Bujna roślinność o nie uporządkowanym zarysach to samosiew chyba wierzby, który porasta wydmy jakie się tam utworzyły. Można powiedzieć że z gleby zostały wypłukane wszystkie frakcje spławialne pozostawiając po sobie pokłady jałowego pod względem rolniczym piasku.
Szacuje obszar powstałego nieużytku na 30ha.
Moje podsumowanie mieszkańców:
Truskawki, maliny, wędka w dłoni i radość w głosie.